W tym momencie nie pamiętam nazwy tej miejscowości. Byliśmy tam tylko na zachodzie słońca. Odwiedziliśmy ten zanzibarski kurort zaraz po tzw. „pływaniu z delfinami”. Jeśli ganianie motorowerowymi łodziami za spłoszonymi zwierzętami można nazwać „pływaniem”, niech tak będzie.